środa, 27 czerwca 2012

"drain you"

"szczęściarz ze mnie, że cię poznałem,nie obchodzi mnie, co myślisz, chyba, że to o mnie."

Przeżuję za ciebie mięso,
Podam je tam i z powrotem
W namiętnym pocałunku.
Z moich do twoich ust
Ponieważ lubię cię.

Z rozszerzonymi oczami stałem się twoim uczniem
Nauczyłaś mnie wszystkiego bez zatrutego jabłka.
Woda jest bardzo żółta, jestem zdrowym uczniem,
Zobowiązanym i bardzo wdzięcznym.
Wypróżnij płyny.
 

Od najwcześniejszych lat Kurta najbardziej fascynowały obrazy dzieciństwa, zwłaszcza malutkich dzieci, w sztuce. Wiele z obrazków i rysunków jakie stworzył w dzieciństwie przedstawiało niemowlęta lub wyglądających na niemowlaki kosmitów w niecodziennym otoczeniu. Kiedy opuścił szkołę średnią i wprowadził się do swojego pierwszego mieszkania  w Aberdeen, jego fascynacja stała się jeszcze bardziej silniejsza i dość makabryczna. Całe mieszkanie udekorował bowiem zakrwawionymi lalkami wiszącymi na malutkich stryczkach.  Zaczął też kupować glinę, z której lepił własne laleczki, a potem wypalał je w piekarniku. Później przerzucił się na wytwarzanie z wszystkimi anatomicznymi szczegółami lalki przedstawiając noworodki, płody oraz poszczególne części ciała, które można było nabyć za pośrednictwem katalogów medycznych i w sklepach z artykułami chirurgicznymi. Obsesja na punkcie narodzin i płynów wypełniających ludzkie ciała towarzyszyła Cobainowi przez całe życie – mieszkania i domy, które dzielił z Courtney Love pełne były lalek- niemowlaków i modeli medycznych, które Kurt systematycznie kupował. Na koniec zatytułował swój kolejny album „In Utero” („W Macicy”), na którym słuchaczowi przychodził się pławić w wielu najróżniejszych płynach przepływających przez nasze organizmy. Jednak po raz pierwszy swą fascynację niemowlętami i funkcjonowanie ludzkiego ciała zdradził w piosence na „Nevermind”, która – co najdziwniejsze – była jednym z jego najłagodniejszych, dziwnie romantycznych dzieł. Pisząc materiał na „Nevermind” Cobain miał już za sobą kilka romansów i w „Drain You” („Chrzań Się”) próbował uchwycić fascynację  płynącą z połączenia dwóch ciał, która towarzysz każdemu namiętnemu związkowi. Opisał to za pomocą obrazu dwóch niemowląt, które leząc obok siebie, powoli zaczynają badać najintymniejsze części swoich ciałek. Podają sobie jedzenie z  ust do ust w słodkim – i bardzo pożywnym – pocałunku i tą samą droga „wyciągają” z siebie nawzajem infekcje. Podczas gdy większość piosenek Cobaina opierała się na abstrakcyjnych stwierdzeniach połączonych mocą nastroju autora i muzyki zespołu, tutaj z wielkim znawstwem podąża za początkowym konceptem. Dziwne dzieci są doskonałym odzwierciedleniem uczuć kochanków, którzy chcą być sobie tak bliscy, że decydują się na połączenie swych ciał. Znaleźć tu można również element narcystycznej miłości do samego siebie, której źródłem jest wyłącznie fakt, że jest się zakochanym. Sądzę, że napisałem wiele piosenek równie dobrych – o ile nie lepszych – od „Smells Like Teen Spirit”, powiedział Cobain w wywiadzie udzielonym dla „The Rolling Stone” w 1994 roku. Na przykład „Drain You”. A na pewno dorównuje „Smells Like Teen Spirit”. Uwielbiam ten tekst i nigdy nie miałem dość grania jej na koncertach. Po czym dodał: Może gdyby stał się tak popularna jak „Smells Like Teen Spirit” nie lubiłbym jej aż tak bardzo. „Drain You” jest równie doskonałym przykładem brzmienia zespołu jako tria utalentowanych muzyków. Pulsujący rytmem, potężny instrumentalny fragment utworu jest jednym z najlepszych muzycznych momentów albumu. Bez wątpienia Cobain skupiał na sobie uwagę jako „twarz” i „głos” Nirvany, lecz „Drain You” jest jednym z tych utworów, w których widać jak potężna była Nirvana jako zespół.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz