"Możemy mieć trochę więcej - natura to dziwka, obity owoc - młody wiek w kwiecie"
Sprzedaj dzieci za jedzenie
Pogoda zmienia nastroje
Wiosna znów nastała
Gruczoły rozrodcze
To właśnie on lubi wszystkie nasze ładne piosenki
I lubi śpiewać z nami, lubi strzelać ze swojej broni
Ale nie wie, co to znaczy
nie wie co to znaczy, gdy mówię.
W jednej z trzech
piosenek z „Nevermind” w której wyraźnie pojawiały się odniesienia do
broni, Cobain zaprezentował szkicowy portret osoby, na której życie
złożyła się zła opieka rodzicielska i radośnie głupawy rock’n’rollowy
eskapizm. Przywołując obrazy kochających
rocka nieustannie zaćpanych straceńców z którymi dorastał w
Aberdeen, Cobain opisuje faceta, który wyrósł już z okresu
„nastoletniego rozkwitu” – ma teraz dzieci, które zamierza „sprzedać za
jedzenie”, co nie jest dla niego powodem do rozpaczy, gdyż jak powtarza
swojemu przyjacielowi : „Możemy
mieć ich jeszcze kilkoro”. Postać ta żyje dla chwil, kiedy unosi
go na skrzydłach jego ulubiona „przyjemna piosenka”, którą może zanucić.
Może nawet będzie na tyle szczęśliwy, by wypalić ze swojej broni.
Szczęście to jednak nie jest zbyt głębokie – bohater utworu nie ma
pojęcia o czy opowiada
piosenka, którą nuci i kim sam jest. Ujmując to za pomocą
biblijnej składni możemy stwierdzić: „Azaliż nie dane mu było poznać, co
znaczą te słowa”.
W czasie gdy Cobain pisał „In Bloom” („W rozkwicie”),
przygłupawi fani rocka, których miał na myśli, wciąż byli rzadkością na
koncertach
Nirvany. Jednak od samego początku działalności razem z kolegami
był narażony na spotkani z „rockowymi gogusiami”, którym bardzo podobały
się głośne, chwytliwe utwory grupy. Osobnicy ci nie mieli pojęcia (lub
też nie chcieli go mieć) o tym, co członkowie Nirvany pragną w swej
muzyce przekazać. Zależało im tylko i
wyłącznie na „rockowym odlocie”. W czasie gdy Nirvana znalazła się
na szczycie list przebojów, piosenka nabrała wymiaru bolesnej
przepowiedni: na koncerty grupy przychodziły miliony ludzi, by sobie
pośpiewać, praktycznie nie wiedząc co śpiewają. Przewrotny urok „In
Bloom” zamyka się w tym, że będąc
podstępnym potępieniem tego rodzaju fanów, jest również
ekscytującą melodia rockową zachęcającą do wspólnego śpiewania. Jej
refren przemawia w równym stopniu do jajogłowych ironistów, co do
radośnie podskakujących przygłupów. Broń pojawiająca się w „In Bloom”
oraz w innych piosenkach z „Nevermind”
nie była wyłącznie dziełem wyobraźni Cobaina, który w Aberdeen
dorastał w otoczeniu jej posiadaczy. W rzeczywistości nie zdawał sobie
sprawy z częstego wykorzystywaniu tego typu obrazów w swoich utworach,
dopóki nie zaczęto go wypytywać o ten fakt w wywiadach po ukazaniu się
„Nevermind” na rynku. Broń odegrała
tragiczną rolę w historii rodziny Cobainów. Jeden z ciotecznych
dziadków Kurta zmarł w 1979 roku po postrzeleniu się w brzuch, a pięć
lat później w podobnych okolicznościach zginął inny członek jego
rodziny. W studiu nagraniowym „In Bloom” stworzył Dave’owi Grohlowi
okazję do zabłyśnięcia w innej roli niż
tylko utalentowanego perkusisty – jego dziełem są „boleśnie”
wysokie harmonie głosowe, które wybijają się w refrenach. Piosenka
zaczęła żyć własnym życiem poza „Nevermind”, gdy członkowie zespołu wraz
z reżyserem Kevinem Kerslake’em wpadli na pomysł szczególnie ciekawego
teledysku, który
miał towarzyszyć utworowi. Parodiując wczesne programy
telewizyjne, w których prezentowano muzykę rockową, taką jak choćby
Beatlesów, muzycy pojawili się w nim z zaczesanymi do tyłu włosami i w
pasujących do tego typu uczesania garniturach. Obraz zespołu sprzed lat
osiągnięto również dzięki sfilmowaniu całości przez stare
obiektywy Kinescopes. Cobainowi bardzo spodobała się ironia ukryta
w zaprezentowaniu zespołu przez wymuskanego prezentera (Doug Llewellyn z
telewizyjnego programu „The People’s Court”), który przedstawił ich
jako „miłych, przyzwoitych i eleganckich młodych mężczyzn”. Praca nad
teledyskiem odcisnęła też
swoje piętno na wizerunku Nirvany – Cobain tak polubił okulary w
grubej oprawie, które nosił na planie, że nie rozstawał się z nimi przez
kilka miesięcy.
źródło : totalnirvana
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz